„Zapytaj Sanepid” polega na zachęceniu obywateli do masowego wysyłania wniosków o udzielenie informacji publicznej. Adresat stoi zaś na stanowisku, iż nie ma obowiązku odpowiadać na pytania, uznając całą inicjatywę za jawne nadużycia prawa. Wszystko wskazuje jednak na to, że podjęciem tak ryzykownej narracji i zachowania, to właśnie organ może naruszyć przepisy.
Informacja publiczna – czym jest, jak i od kogo uzyskać dostęp
Na początku lutego internet zalało kilka hasztagowych inicjatyw związanych z pandemią i wyrażających dezaprobatę przedsiębiorców wobec locdown’u – obok akcji „#Otwieramy” pojawiła się inicjatywa „Zapytaj Sanepid” polegająca na masowym wysyłaniu wniosków o udostępnienie informacji publicznej, co doprowadzić ma do sparaliżowania tego organu i zniechęcenia urzędników do przeprowadzania czynności kontrolnych. Sanepid[1] odpowiada zaś oświadczeniem, odmawiając korespondencji przychodzącej w ramach akcji „Zapytaj Sanepid” przymiotu wniosków o udostępnienie informacji publicznej. Takie stanowisko organu pozostaje jednak legalnie wątpliwe i wynika najprawdopodobniej z nienależytego rozumienia instytucji informacji publicznej.
Obywatelskie prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej i osób pełniących funkcje publiczne wynika wprost z art. 61 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Zasady konstytucyjne są oczywiście ogólne i niewystarczające do samoistnej regulacji kwestii informacji publicznej. Kompleksowo zagadnienie to uregulowane zostało w ustawie z dnia 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej. Biorąc pod uwagę literalne brzmienie przepisów ustawy (poczynając od definicyjnego przepisu art. 1 ustawy) oraz umiejscowienie tego aktu w systemie prawa polskiego, należy od samego początku wskazać, iż informacją publiczną jest każda informacja o sprawach publicznych, dostęp do której przysługuje co do zasady każdemu i nie wymaga wykazania interesu prawnego, ani faktycznego (organ nie może żądać wykazania takiego interesu przez wnioskodawcę). Podmioty wykonujące zadania publiczne (w tym wyspecjalizowane organy administracji publicznej takie jak Sanepid) mają obowiązek udostępnienia informacji publicznej w zakresie dotyczącym obsady lub działalności tych organów, a katalog ograniczeń w zakresie udostępnienia takiej informacji jest zamknięty i określony w przepisach ustawy. Należy jednak podkreślić, iż przedmiotowe ograniczenia i przypadki nieudostępnienia informacji publicznej należy traktować jako ścisłe wyjątki od ogólnej, konstytucyjnej zasady przekazywania wnioskodawcom informacji o sprawach publicznych.
Co ważne, ustawa nie zastrzega żadnej szczególnej formy wniosku o udzielenie dostępu do informacji publicznej, sama informacja zaś udzielana jest najczęściej bezpłatnie. Instytucja informacji publicznej oraz sama procedura dostępu do informacji publicznej z perspektywy obywatela oceniona musi być jako bardzo „wygodna” i przyjazna, w końcu, co zaznaczyłem już na początku, jest realizacją konstytucyjnie zagwarantowanego prawa.
Można stwierdzić, iż niezależnie od tego, czy organowi i osobom działającym z upoważnienia organu, którzy zajmują się odpowiadaniem na wnioski o udzielenie informacji publicznej jest na rękę, obojętnie czy organ „nie ma ważniejszych spraw” na przysłowiowej głowie – udostępnianie informacji zgodnie z procedurą pozostaje prawnie egzekwowalnym obowiązkiem, którego niezrealizowanie może wiązać się z ustawowo określonymi sankcjami.
Czy internetowe oświadczenie Sanepidu można traktować jako odpowiedź na korespondencję kierowaną do organu w indywidualnej sprawie?
Od dnia 4 lutego na stronach terytorialnych jednostek Sanepidu (m.in. na internetowych BIP-ach powiatowych i wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych, np. https://pssebytom.bip.gov.pl/odpowiedz-na-wiadomosci-e-mail-kierowane-w-ramach-inicjatywy-zapytajsanepid-pl/odpowiedz-na-wiadomosci-e-mail-zapytajsanepid-pl.html), na zasadzie „kopiuj-wklej” publikowane są oświadczenia, wedle których „wnioski literalnie przez wnioskodawców określone jako wnioski o dostęp do informacji publicznej kierowane do […] z instrumentalnym wykorzystaniem przepisów ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2020 r. poz. 2176), a w oparciu o inicjatywę „ZapytajSanepid.pl”, nie stanowią wniosków o dostęp do informacji publicznej w rozumieniu tej ustawy i są jedynie efektem nadużycia prawa dostępu do informacji publicznej”. Organ przede wszystkim konsekwentnie próbuje wykazać, iż „Zapytaj Sanepid” jest zorganizowaną akcją, mającą na celu sparaliżowanie działań państwa, a instytucja dostępu do informacji publicznej jest tu wykorzystana sprzecznie z założeniami legalnymi, celem jej ustanowienia oraz stanowi w aktualnej, pandemicznej rzeczywistości przykład nadużycia prawa. Uzasadnienie prawne takiego stanowiska jest co prawda wykazane, nie jest też pozbawione (przynajmniej w ogólnym zakresie) logiki i racjonalności; problem tkwi natomiast zupełnie gdzie indziej – przede wszystkim w formie i trybie publikacji stanowiska i jego wątpliwej skuteczności prawnej.
Sanepid zakłada bowiem, iż oświadczenie o którym mowa wyżej, będzie kolportowane na stronach internetowych lub publikowane na stronach Biuletynu Informacji Publicznej jako uniwersalne, zanonimizowane stanowisko organu, a działanie w tej formie i trybie zadośćuczyni obowiązkowi odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznej. I takie podejście wydaje się legalnie wątpliwe, a w moim przekonaniu po prostu błędne.
Każdy złożony mailowo (albo w innej formie) wniosek pochodzący od indywidualnie oznaczonego podmiotu (obywatela) stanowi w gruncie rzeczy ex lege zainicjowanie kolejnego postępowania w sprawie udzielenia informacji publicznej, co wiąże konkretny organ w zakresie udzielenia temu podmiotowi informacji bądź sporządzenia i przekazania odrębnego, indywidualnego stanowiska o nieudzieleniu odpowiedzi na zapytanie, wraz z uzasadnieniem nieudzielenia informacji, tj. wykazaniem przesłanek prawnych lub faktycznych. Jeśli Sanepid będzie zatem „milczał”, czyli nie ustosunkuje się do konkretnego zapytania, a poprzestanie jedynie na publikacji ogólnego oświadczenia, istnieje ryzyko uznania tego za bezczynność organu lub zachowanie skutkujące niewywiązaniem się tego organu z prawnego obowiązku udostępnienia informacji publicznej (za co grozi sankcja z katalogu określonego przepisem art. 23 wspomnianej wyżej ustawy). Innymi słowy stwierdzić należy, iż organy administracji publicznej nie mogą, opierając się o z góry powziętą argumentację i zaplanowany mechanizm, uznawać różnych, choćby pozornie podobnych wniosków (nawet jeśli wpływają w tym samym przedziale czasowym, na tych samych podstawach, tożsamych formą i podobnych treściowo w zakresie żądanych informacji) za próbę nadużycia prawa i w konsekwencji systemowo ich wpływ ignorować.
Oczywistą konstatacją pozostaje również, iż wnioskodawca w każdej takiej sprawie może skorzystać z uprawnienia zaskarżenia działania lub bezczynności organu na zasadach ogólnych, w tym również działania w trybie ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.
[1] Państwowa Inspekcja Sanitarna, w skrócie zwyczajowo nazwana „Sanepidem”, której zadania wykonują organy określone w art. 10 Ustawy z dnia 14 marca 1985 roku o Państwowej Inspekcji Sanitarnej